Zapisz na liście zakupowej
Stwórz nową listę zakupową

O mnie

Patrycja Besaha 

Gdy otworzyłam drzwi do świata magii i przyrody otaczał mnie zapach tataraku. Bawiłam się wówczas nad rozlewiskiem starorzecza Odry, ukrywając w trzcinach swoje dziecięce skarby. Jeszcze wtedy, w tym tataraku nie wiedziałam, że skończę na studiach biologicznych Uniwersytetu Wrocławskiego.

Jestem piastunką Wężowego Wzgórza. Tu gdzie droga się kończy, a las zaczyna, w malutkiej wsi otoczonej pagórkami Przedgórza Sudeckiego, leży moje gospodarstwo. Nie, nie prowadzę agroturystki, bo ja i moje rośliny lubimy ciszę i spokój. Jednak bramę Wężowego Wzgórza regularnie otwieram organizując warsztaty zielarsko-przyrodnicze dla kobiet. Dlaczego dla kobiet? Ponieważ kobiety dedykowane są roślinom, a ich dłonie predysponowane do ich głaskania i obłaskawiania. Ponadto kiedyś odebrano nam głos, a teraz wyrażać się chcemy. Takim głosem kobiet się czuję i o nasz, kobiecy dobrobyt zabiegam. Pragnę dla nas wolności, niezależności, samostanowienia i sprawczości, a skostniały patriarchat co wieczór płonie w mym ognisku.

Lubię brudzić ręce ziemią, fascynują mnie rodzime gatunki roślin i pragnę, by każdy ogród w tym kraju pozostał dziki. Z tego wyłoniła się wizja dzikiego gospodarstwa rolnego, gdzie rodzime zioła są sadzone, uprawiane i zbierane z zastosowaniem starych praktyk agronomicznych, w tym w zgodzie z fazami księżyca. Gdzie ziemia nie jest nadmiernie eksploatowana i nadwyrężana środkami chemicznymi. Pragnę by moje uprawy miały charakter łąk zielnych, pośród których ukryte są poletka warzyw i plantacja róż. Nie uznaję słowa „chwast”!

Najgłębszym uczuciem darzę las i dzikie, górskie łąki. Codziennie obserwuję złożoność procesów i zależności jakie tam występują. Śmierć, rozkład, gnicie - to czego tak bardzo się boimy, jest fundamentem żyjącego ekosystemu. Mnie te procesy zachwycają. Nie czuję obrzydzenia na widok martwych zwierząt ani smutku na widok martwych drzew. Czuję zrozumienie dla naturalnego cyklu. Dlatego na moim profilu LAS KOBIET wystawiam śmierć na widok publiczny, przełamując kolektywne tabu.

Śmierć zabrała mnie do świata roślin i grzybów potocznie nazywanych trującymi (lub może te rośliny zabrały mnie do świata śmierci). Studiuję ich moce, wierzenia i obrządki z nimi związane. Od zarania dziejów towarzyszyły one ludzkiej niedoli; zabierały ból, leczyły nieuleczalne, przynosiły duszy ukojenie lecz niewłaściwie użyte przynoszą obłęd i szaleństwo. Od lat moją najbliższą towarzyszką jest Amanita Muscaria czyli muchomor czerwony. Rozbrajam mity narosłe wokół niej i korzystam z jej leczniczego działania. Na tyle ile mi pozwala dzielę się nią ze światem.

Moje działania i pracę ubrałam w nazwę LAS KOBIET. Takie samo imię dostała moja manufaktura. Kręcę mazidła, remedia na bolączki ciała i duszy, kadzidła i smakowite pyszności dzikiej kuchni. LAS KOBIET to także znacznie większy projekt, nad którymi pracuję z biotechnologami i chemikami. Niezwykle mnie  to ekscytuje, gdyż nasz praca polega na rozkładaniu na czynniki pierwsze starych, ludowych receptur w ultranowoczesnym laboratorium, a ich pierwotny skład jest odtwarzany w oparciu o współczesną wiedzę i naukę. Ten interdyscyplinarny projekt pozwala mi wejść na wyższy poziom alchemii roślinnej, tym bardziej, że owe laboratorium zajmuje się tylko i wyłącznie badaniem roślin! Jednak na efekty naszej współpracy trzeba jeszcze chwilkę poczekać.

Dołącz do Lasu Kobiet

INSTAGRAM

Zajrzyj tutaj po codzienną porcję roślinnej wiedzy.

Przejdź

FACEBOOK

Dowiedz się o warsztatach i nowościach na blogu.

Przejdź

GRUPA FB

Daj się poznać i stań się częścią Lasu Kobiet. Dołącz do grupy na Facebooku.

Przejdź

Dbamy o Twoją prywatność

Sklep korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką dotyczącą cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zamknij
pixel